Od wielu już lat państwo jest fasadową instytucją, symulującą wykonywanie władzy na własnym terytorium. Temu zjawisku poświęciłem przecież swojego bloga.
Państwo przypomina firmę w stanie głębokiej ruiny, zarządzaną przez syndyka masy upadłościowej. Syndyk, aby spłacić długi bankruta, wyprzedaje majątek, pamiętając o zabezpieczeniu pieniędzy na wypłatę dla siebie. Pensja syndyka jest łakomym kąskiem, dlatego osoba na tej posadzie stara się przedłużać w nieskończoność swoją przydatność.
Realna władza już dawno wyfrunęła przez okna Kancelarii Premiera czy poszczególnych ministerstw do różnych grup interesów reprezentowanych głównie przez biznes, w tym biznes medialny. Niegdyś czwarta władza (media) dawno już wskoczyła na pudło. Raz jest na samej górze, innym razem stoi na niższym stopniu, ale wciąż na podium. To media rozgrywają politykę i polityków. Są zaprzęgnięte do tej roboty, bo człowiek dzisiejszy nie wytrzyma bez gapienia się w przysłowiowy telewizor. A kto rozdaje karty na rynku medialnym w Polsce, to wszyscy wiemy.
Na szczęście mamy Internet. To, co dzieje się w sieci po 10 kwietnia, musi zaiste doprowadzać do paniki licznych uzurpatorów władzy.
Dlatego w sytuacji, w której wszystkie ręce Agory kierują się na pokład, bo pojawiły się pęknięcia na budowli o nazwie "Trzecia RP", Igor Janke musiał zostać wyrzucony z TOK FM.
Komentarze